Niedawno przez media głównego nutru przetoczyła się istna burza. Wyrazy głębokiego ubolewania oraz oburzenia wylewały się z łam "poczytnych" polskich dzienników w stylu "GazWyb" oraz "rzetelnych" stacji telewizyjnych typu tvn. Oczywiście przyczyną tej histerii był transparent wywieszony przez kibiców Legii dosadnie określający stosunek do całego otaczającego mainstreamu.
Jednak zacznę od początku, piszę tutaj jako kibic Legii. Nie pierwszoplanowy, raczej z dalszego szeregu ale taki co chodzi na sławną "Żyletę". Od czego zaczęła się ta historia? Otóż niejaki portal redaktora Lisa - natemat.pl napisał o rzekomym wygwizdaniu pana prezydenta Dudy na stadionie narodowym podczas finału pucharu polski. Oczywiście była to kompletna bzdura, ponieważ zarówno grupy kibicowskie Legii, jak i grupy ultrasów Lecha nie gwizdały na głowę państwa. Gwizdy były bardzo marne i słychać było je tylko i wyłącznie w sektorach neutralnych, które zajmowali bierni obserwatorzy i tzw. "niedzielni" kibice.
http://natemat.pl/178785,chwila-zgody-miedzy-kibicami-legii-i-lecha-wspolnie-wygwizdali-prezydenta-andrzeja-dude
Aczkolwiek dzień po meczu, niejaki "parówkowy" portal pana Lisa zaczął pisać o jakiś wielkich gwizach na stadionie narodowym. Tymczasem kilka dni później zarówno kibice Legii, jak i Lecha jasno wydali oświadczenie, że to nie oni wygwizdali prezydenta Dudę. Jednakże media głównego nurtu już zdołały wykreować abstrakcyjną rzeczywistość, jakoby kibiców miał łączyć negatywny stosunek do prezydenta Dudy.
Kontynuacją tej historii jest słynny transparent zawierający hasło "kod, nowoczesna,gw, Lis,Olejnik i inne ladacznice - dla was nie będzie gwizdów, będą szubienice!". Mocny, bezkompromisowy przekaz miał jasno i dosadnie wytłumaczyć, że ruch kibicowski nie będzie wykorzystywany do obecnej hucpy i zagrywek politycznych uprawianych przez rozmaitego rodzaju politykierów i fukcjonariuszy tytułujących się dziennikarzami.
Nie bronię tutaj treści transparentu, który w mojej ocenie jest zbyt mocny i zbyt mocno polaryzuje - można było to zrobić w sposób bardziej wyrafinowany i subtelny uderzając w mainstream. W środowisku kibicowskim jasny, bezkompromisowy przekaz jest jednak czymś bardzo istotnym i ważnym. Ta konkretna treść jest pewnego rodzaju rewanżem kibiców za regularną medialną nagonkę tvn i gw.
Serie paszkwilanckich artykułów godzących w dobre imię ruchu kibicowskiego zaczęły się w 2011 roku. Już wtedy władza na czele z panem premierem Tuskiem i prorządowymi mediami zaczęła kampanię wymierzoną w środowiska kibicowskie. Cel tej propagandy był jeden - aby w świadomości społecznej zakorzenił się swoisty archetyp kibola, zadymiarza rodem z lat 90-tych. "GW" swoje publikacje wymierzyła między innymi w stowarzyszenie kibiców "Wiary Lecha" co skończyło się procesem sądowym, który "gw" przegrało na skutek czego musiało przeprosić. Oczywiście nie skończyło się na słowach - kibiców dotykały represje ze strony władz. Przykładem jest sprawa "Starucha" który siedział przez długi czas w więzeniu bez jakichkolwiek postawionych zarzutów, od których został zupełnie oczysczony na początku tego roku.
Media typu tvn i gw uwielbiają pisać budzące grozy artykuły o złych kibolach. Z wypiekami na twarzy czekają więc na kolejny kontrowersyjny transpartent, aby móc budować u swoich czytelników poczucie strachu i psychozy przez złymi stadionowymi bandytami. Oczywiście regularnie przemilczana jest charytatywna działąność grup kibicowskich, organizacja zbiórek dla kombatantów i obchodów ważnych rocznic wydarzeń patriotycznych (powstanie wielkopolskie, warszawskie). Jednak może to i lepiej, bo do tego typu akcji i inicjatyw nie potrzeba medialnego jazgotu i wrzasku wszechobecnego w opinii publicznej. Kibice Legii oraz zaangażowany ruch kibicowski nie będą się podlizywać i pucować donosicielom z nowoczesnej, kod-u, panu Lisowi, Olejnik i innym podobnym.
